Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Bohaterowie bitwy pod Radzyminem

21-08-2019 22:18 | Autor: mp
Nasz sąsiad z Wilanowa Zdzisław Bobiatyński przyniósł do redakcji historyczne zdjęcie oficerów 85. Pułku Strzelców Wileńskich, uczestników pamiętnej bitwy pod Radzyminem w dniach 13-15 sierpnia 1920 roku. Nasze zwycięstwo nad Sowietami zyskało wtedy poetycką nazwę Cudu nad Wisłą, w praktyce jednak było to najprawdziwsze bohaterstwo walczących Polaków, okupione, jeśli chodzi tylko o ten pułk, śmiercią 43 oficerów i żołnierzy.

Zaledwie 23 z nich zostało zidentyfikowanych na polu bitwy, której echa do dzisiaj pozostają w rodzinie naszego sąsiada, bowiem jego bliski krewny major Stanisław Bobiatyński był założycielem i dowódcą 85. Pułku. Sam nasz sąsiad pochodzi z Wilna i na własnej skórze odczuł, podobnie jak cała jego rodzina – okrucieństwo Sowietów. W 1940 został wraz z matką wywieziony na 6 lat do Kazachstanu, jego stryja – będącego imiennikiem majora Bobiatyńskiego, podporucznika 23. Pułku Ułanów Grodzieńskich zamordowano w Katyniu, babcię zaś Jadwigę Wandę Bobiatyńską zamęczono w 1941 roku w kazachstańskim karłagu.

Patriotyczne tradycje są w rodzinie Bobiatyńskich pielęgnowane i pamięć o dowódcy 85. Pułku „Dzieci Wileńskich”, jak ich nazywano – do dzisiaj nie gaśnie. Jeden ze współczesnych historyków napisał w swojej rozprawie o majorze, a później podpułkowniku Bobiatyńskim jako żywej legendzie nie tylko Wileńszczyzny, ale całych polskich sił zbrojnych. Żołnierze i oficerowie śpiewali nawet o nim pieśni.

Pułk powstał w Wilnie w latach 1917-1918 – sformowany z oddziałów Samoobrony Wileńskiej. Przeszedł cały szlak bojowy, tocząc krwawe bitwy w czasie ofensywy bolszewickiej. ani przez moment nie uległ zdemoralizowaniu. I był w stanie przystąpić do zwycięskiej kontrofensywy, biorąc udział w walkach nad Niemnem – już po wiktorii pod Radzyminem.

Niebagatelną rzeczą w historii pułku było to, że kompanię marszową, która weszła w jego skład przed bitwą o Radzymin, przyprowadził podporucznik Bolesław Waligóra (1898-1940 lub 1941), późniejszy komendant Centralnego Archiwum Wojskowego. Właśnie jego dziełem jest doskonale napisana i udokumentowana książka przedstawiająca dzieje 85. Pułku, wydana w 1931 roku w Warszawie. Waligóra był bowiem zarówno świadkiem, jak i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń kampanii 1919 -1920. Do 1927 roku pozostawał on oficerem tego pułku. Dowódcę pułku traktował jak ojca i darzył ogromnym szacunkiem.

Ostatnia sprawdzona wiadomość dotycząca majora (a wtedy już podpułkownika) Bobiatyńskiego pochodzi z 14 kwietnia 1940 roku, a chodzi o zwolnienie z go z internowania na Litwie. Według niepotwierdzonych informacji ukrywał się on w majątku swojej siostry Jadwigi Wnukowskiej w Jogalinie na Litwie Kowieńskiej. I tam został podobno wytropiony i rozstrzelany przez Niemców, już po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej.

Na zdjęciu z 1920 roku:w środku (piąty od prawej) major Stanisław Bobiatyński, pierwszy z lewej – jego najbliższy współpracownik kapitan Ryszard Zapolski-Downar, który poległ śmiercią bohatera pod Radzyminem, poświęcając 14 sierpnia swe życie, żeby 85. Pułk mógł się wycofać na drugą linię walk. Dowódca Bobiatyński cały czas sam walczył w pierwszym szeregu i został ranny. Po zakończeniu bitwy obaj zostali odznaczeni Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari.

Wróć