Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Bądźmy jak Żydzi

21-10-2015 22:54 | Autor: Mirosław Miroński
Słyszałem wypowiedź pewnego Żyda, że Polacy są podobni do Żydów. Z tym, że Żydzi mają swoje państwo… Nie dziwi mnie taka opinia w świetle wypowiedzi jednego z naszych prominentnych polityków partii rządzącej, że nasze państwo istnieje tylko teoretycznie. Co zatem mogą zrobić Polacy? Odbudować własne państwo i jego struktury. Zbliżające się wybory to dobra okazja, by zacząć to robić. Skoro jesteśmy podobni do Żydów – bądźmy jak Żydzi!

Oczywiście, nie chodzi o to żebyśmy zaczęli ubierać się, jak ortodoksyjni chasydzi albo z dnia na dzień nabrali umiejętności handlowania, czy bogacenia się na obrocie pieniędzmi. W tych dziedzinach trudno dorównać nacji, która zajmuje się tym od tysięcy lat.

Możemy jednak uczyć się od Żydów, a nauka zawsze daje dobre efekty. Jeśli nie od razu, to procentuje w przyszłości. Dlaczego akurat od Żydów?

Z Żydami wiele nas łączy. Historia naszych narodów obfituje w wiele wspólnych doświadczeń. Otoczenie, w jakim przyszło żyć obu narodom, nie było bezpieczne.

Żydzi prześladowani w Europie i w Rosji migrowali do Polski, która była dla nich bezpieczną przystanią. Nie na długo. Prześladowcy z zachodu i wschodu zgotowali im wiadomy los. Żydzi kończyli swój exodus w niemieckich obozach śmierci lub sowieckich łagrach.

Oczywiście, trudno antycypować, jak potoczą się nasze dalsze losy. Podobnie jak Izrael Polska ma niekorzystne położenie geopolityczne. W czasach pokoju mogłoby ono być dla nas błogosławieństwem, jednak praktyka pokazuje, że często obraca się przeciwko nam. Znajdujemy się między dwiema siłami i powinniśmy po latach doświadczeń wypracować politykę przetrwania w takim środowisku, a także wyciągania korzyści.

Tymczasem Żydzi wysnuli wnioski z ostatnich lat. Potrafili zaradzić wielu zagrożeniom we własnym kraju – Izraelu i wszędzie tam, gdzie się znaleźli. Potrafią skutecznie dbać o własną tożsamość polityczną, a również o własne interesy. Czego możemy się od nich nauczyć? Dbajmy o własne interesy i bezpieczeństwo!

Żydzi budują i bronią tego, co wybudowali. Robią to skutecznie na arenie politycznej, a kiedy trzeba przy użyciu adekwatnych środków militarnych.

Porównajmy tę postawę z postawą pani premier, która dla Polaków ma jedynie „dobre rady”, aby w obliczu zagrożenia zamknąć się w domu i czekać, co będzie dalej. Warto przypomnieć sobie obraz Warszawy po II Wojnie Światowej – zniszczonej, wyludnionej, zrównanej z ziemią. Zachęcająca wizja, dla tych, którzy posłuchaliby takich rad?

Izrael stworzył nowoczesną armię, zgodnie z zasadą – „Chcesz żyć bezpiecznie, musisz być silny”. Siły izraelskie wielokrotnie mogły dowieść swojej skuteczności. Dysponują arsenałem nuklearnym, stanowiącym skuteczny straszak wobec ewentualnych agresorów.

A w Polsce? W ramach szczytu NATO w Newport (2014) okazało się, że wsparciem dla Polski, która znalazła się w bezpośrednim zagrożeniu ze strony Rosji po jej agresji na Ukrainę, postanowiono powołać 5-tysięczną „szpicę”. To rozwiązanie najprawdopodobniej wzbudziło śmiech u Rosjan, ale nas powinno zaniepokoić. Rozwiązanie to bowiem w żadnym stopniu nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa Polaków. Karygodny wydaje się brak strategii obronnej, która uwzględniałaby realia. Prowadzona do tej pory naiwna polityka rzekomego budowania bezpieczeństwie naszego kraju wytworzyła w Polakach złudne poczucie, że żyjemy w czasach, których nie ma żadnych zagrożeń, a historia już się skończyła. Chwytliwe i miłe dla uszu obywateli hasła jak: „Budujmy, a nie uprawiajmy polityki” zastępowały realne działania.

Polska armia została zredukowana w ostatnich latach z 400 tys. do 100 tysięcy żołnierzy. Jest to znacznie większa redukcja niż u sąsiadów. Nasz kraj, liczący ponad 38 mln ludności, jest zdolny wystawić około 102 tys. żołnierzy, co oznacza, że odsetek obywateli zmobilizowanych do obrony państwa jest jednym z najniższych w Europie. Niższy wskaźnik mają jedynie Czechy i Luksemburg.

Czy Polacy mogą liczyć na rzeczywistą obronę ze strony NATO? Przekonamy się w sytuacji bezpośredniego ataku na nasz kraj. W przypadku „pełzającego” konfliktu raczej nie. Można spodziewać się, że zostaniemy wyrzuceni z sań na pożarcie wilkom przez naszych koalicjantów.

Co zrobiliby Żydzi w podobnej sytuacji? Z pewnością liczyliby na siebie i wzmacniali swój system obronny.

Wróć