Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Andrzeju, dziękujemy!

30-09-2020 22:21 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Właściwie można by skwitować ten fakt krótką informacją prasową: Andrzej Bukowiecki, dyrektor ursynowskiego Domu Sztuki przechodzi na emeryturę! Ale wprost trudno w to uwierzyć!

Andrzej związany jest z Domem Sztuki od zawsze. Kiedy 29 lutego 1984 roku oddawano do użytku obiekt przy ul. Wiolinowej 14, Andrzej już tam pracował od miesiąca. Miał 29 lat. Został zatrudniony jako instruktor ds. upowszechniania kultury filmowej. Trudno wyobrazić sobie lepszy wybór. Pierwsza szefowa Domu Sztuki, Urszula Janowska, skorzystała wówczas z dobrej rady Jerzego Trunkwaltera, znanego dziennikarza, teoretyka i krytyka filmowego, prowadzącego jeden z najpopularniejszych programów popularno-naukowych w Telewizji Polskiej – Kalejdoskop filmowy Kino Oko. Trunkwalter, powołany na kierownika artystycznego pierwszego na Ursynowie kina, trafnie jej podpowiedział, komu warto powierzyć odpowiedzialne zadanie krzewienia kultury filmowej. Znał Andrzeja od dawna i mógł być pewien, że drugiego takiego młodego znawcy i pasjonata kina nie znalazłoby się ze świecą.

Andrzej to syn zaprzyjaźnionego z Trunkwalterem znanego krytyka filmowego Leona Bukowieckiego, współzałożyciela i pierwszego sekretarza redakcji tygodnika Film, prowadzącego przez ćwierć wieku studyjne kino Bajka (a później Muranów). No cóż, wszystkim wiadomo, czym skorupka za młodu nasiąknie… Toteż zatrudnienie Andrzeja w Domu Sztuki było strzałem w dziesiątkę.

Kolejne lata potwierdziły tylko trafność wyboru. Andrzej szybko awansował na kierownika kina, dał się poznać jako znakomity organizator atrakcyjnych imprez i pokazów filmowych, umiejętnie współpracując z Filmoteka Narodową. To właśnie dzięki niemu na Ursynowie działało Kino Studyjne, Kino Dokumentu i Dyskusyjny Klub Filmowy, dwukrotnie odbywały się Konfrontacje, przegląd najwybitniejszych pozycji światowego kina, powołano Młodzieżowe Studium Historii Filmu, zajmujące się edukacją młodzieży. To tu znalazł szansę kontunuowania swojego kultowego programu telewizyjnego W starym kinie redaktor Stanisław Janicki. Trudno także nie pamiętać zorganizowanego spotkania z bohaterką serialu Niewolnica Isaura, niezliczonych spotkań z wybitnymi reżyserami i aktorami, premierowych projekcji filmów nagrodzonych Oskarami i tych z festiwali filmowych w Wenecji, Berlinie, Gdyni i w Krakowie.

Przez lata Andrzej Bukowiecki działał u boku swoich znakomitych poprzedników, czerpał najlepsze wzory i nabierał doświadczenia. Był świadkiem licznych inicjatyw, dzięki którym Dom Sztuki stał się placówką wiodącą, prowadzącą wszechstronną działalność artystyczną. Tu działał Teatr Za Daleki, prowadzony przez Zbigniew Zapasiewicza, zespół taneczny Jaromiry, tu narodził się pomysł organizowania Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. Mieczysława Fogga. Nic dziwnego, że w maju 2011 roku, po odejściu dyrektora Dariusza Sitterle na stanowisko naczelnika ursynowskiego Wydziału Kultury, funkcję dyrektora Domu Sztuki powierzono właśnie Andrzejowi.

Ostatnie dziesięć lat pod jego kierownictwem to twórcza kontynuacja dotychczasowej działalności i umiejętne zarządzanie obiektem. Dom Sztuki zyskał uznanie mieszkańców Ursynowa, jego działalność jest przykładem dobrej zespołowej roboty i współpracy z władzami dzielnicy i Zarządem Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej Jary. Za to wszystko, Andrzeju, serdecznie ci dziękujemy. Mamy nadzieję, że nie potrafisz po tylu latach całkowicie zaprzestać swojej działalności i nadal będziesz wspierał poczynania bliskiej twemu sercu placówki, której poświęciłeś całe swoje zawodowe życie.

Następcą Andrzeja na stanoiwsku dyrektora został Sławomir Gąsiewski, dotychczasowy dyrektor kina Atlantic, któremu życzymy sukcesów i pomyślności, wierząc, że Dom Sztuki, trafia w ten sposób symbolicznie w kolejne doświadczone filmowe ręce.

Uroczystość przekazania pałeczki odbyła się w środę 30 września z udziałem władz dzielnicy, przyjaciół i współpracowników. W części artystycznej wystąpili ursynowianka Lidia Stanisławska i Wojciech Gęsicki.

 

Z Andrzejem Bukowieckim o pożegnaniu z Domem Sztuki

MACIEJ PETRUCZENKO: Już poprzez znakomicie poprowadzone Kino Domu Sztuki stałeś się na Ursynowie postacią kultową, a do tego doszło dyrektorowanie całej tej placówce. Czy odchodzisz ze stanowiska szefa, mając poczucie dobrze spełnionego obowiązku?

ANDRZEJ BUKOWIECKI: Określenie mnie mianem postaci kultowej to wielka przesada. Sam bym nigdy o sobie tak nie powiedział. Odchodząc ze stanowiska dyrektora, cenię sobie przede wszystkim to, że udało mi się zyskać z jednej strony sympatię mieszkańców, z drugiej zaś współpracujących ze mną bardzo wielu osób i instytucji. W miejscu pracy czułem się po prostu jak w domu, a mam na myśli zarówno sam Dom Sztuki, jak i placówki filialne – Klub Seniora i modelarnię lotniczą.

Nie ukrywam, że kino, jakie stworzyłeś przy Wiolinowej miało od początku charakter wyjątkowy, w jego prowadzenie włożyłeś bowiem serce i duszę. Ileż to wielkich postaci naszego świata filmowego gościło w Domu Sztuki przy okazji różnych premier i pokazów...

Z tym stwierdzeniem akurat mogę w pełni się zgodzić. Galeria gości była rzeczywiście imponująca. Z ursynowską publicznością spotykali się – i to wielokrotnie – najwięksi luminarze polskiego kina, przede wszystkim znakomici reżyserzy: Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi, Janusz Zaorski, Ryszard Bugajski, Janusz Majewski, Radosław Piwowarski, Feliks Falk. Nie zabrakło również aktorskich gwiazd – jak choćby Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłłowicz. Przybliżenie tych wielkich artystów widzom Domu Sztuki na pewno przyczyniło się do popularyzacji kina w najlepszym wydaniu.

Trudno nie zadać ci arcyważnego pytania: czy mimo przejścia na emeryturę będziesz nadal współpracować z Domem Sztuki?

Wszystko wskazuje na to, że tak, więc nie uważam, że dochodzi do mojego definitywnego rozstania z tą placówką. Zamierzam nadal wspomagać ją swoimi działaniami na niwie filmowej. Cieszę się bardzo, że kierownictwo Domu Sztuki przekazuję w dobre ręce, bo Sławomir Gąsiewski to wybitny fachowiec. Życzę mu jak największych sukcesów i w razie potrzeby będę służyć swoim doświadczeniem na Ursynowie.

Wróć